Dostępnik o podyplomówce
Stoję przed nowym wyzwaniem. Będę prowadził zajęcia z cyfrowej dostępności na studiach podyplomowych. Prowadziłem już różne zajęcia, ale teraz mam szczególną możliwość.
Sytuacja jest dla mnie szczególna, bo po raz pierwszy mogę prowadzić zajęcia w tak dużym wymiarze godzin. Już układam sobie szczegółowy program i zamierzam przekazać tak dużo wiedzy, ile się tylko da. I to będzie też dla mnie test, czy potrafię mówić o dostępności prosto i zrozumiale. A przy okazji - rozprawić się z mitologią wkładaną ludziom do głów przez ostatnie lata.
O czym będą te moje zajęcia?
Ogólny opis możesz znaleźć na stronie studiów. To są jednak ogólniki mające zachęcić do zgłaszania się. A ja mam zamiar podzielić się ogólną wizją. A przy okazji - na stronie jest wszystko w trybie przypuszczającym, ale studia na pewno ruszą. O ile wiem, to są jeszcze pojedyncze miejsca.
No więc ogólna wizja jest taka, żeby przeprowadzić uczestników przez całe WCAG i to nie po łebkach, tylko tak naprawdę. Zamierzam zrobić coś takiego, jak w cyklu “Krytycznie o kryteriach” i to kompleksowo. Bo WCAG są prostsze niż myślisz, o ile nie zdobywasz wiedzy od domorosłych specjalistów. Zamierzam sięgnąć o jedno kliknięcie dalej. Rozstrzygniemy sobie w dyskusji, jak to jest z tymi czcionkami, nagłówkami, napisami i całą resztą.
Dopiero po tym maratonie zaczniemy się przyglądać konkretnym rodzajom treści internetowych: stronom internetowym, dokumentom, aplikacjom, multimediom. Zrobimy selekcję kryteriów sukcesu, które są istotne w konkretnym przypadku. Bo czasem nie ma potrzeby sprawdzać lub robić wszystkiego. To taka mądra optymalizacja pracy.
Wreszcie badanie dostępności cyfrowej. Najpierw metodyka, potem badanie, raportowanie i rekomendacje. Każdy dostanie kawałek do przebadania i wspólnie przyjrzymy się efektom. I znowu będziemy pracować nad optymalizacją, bo zazwyczaj raport na kilkaset stron nie jest potrzebny, a za to jest poważnym ograniczeniem.
Jeżeli znajdą się chętni, to poprowadzę też seminaria. Myślę nad sposobem i pewnie zaproponuję ze 3 sposoby napisania pracy lub wykonania projektu. No ale to tylko wtedy, gdy nie przerażę studentów.
Dla kogo te studia?
Głównymi odbiorcami mają być koordynatorzy do spraw dostępności. Potrzebują dużej dawki wiedzy i to przekazanej przez solidnych specjalistów. Ogólnie ma to być o zarządzaniu dostępnością, czyli o tym, jak to wszystko pospinać do kupy, żeby było dobrze. Dlatego w zespole znalazła się także Agata Gawska - pomysłodawczyni Planera i jego główna autorka. Jednak będzie nie tylko o planach, bo tematów jest o wiele więcej.
W zespole jest więcej moich znajomych i to takich sprzed niemal 20 lat. A skoro siedzą tak długo, to znaczy że dostępność jest ich pasją i pracą. Bo chociaż potrafią się rozwątkować, przekraczać czas i sypać anegdotami, to jednocześnie te lata doświadczenia dały im też racjonalność w podejściu.
I co dalej?
Mam jeszcze jeden plan związany z tymi studiami. Może wreszcie zmobilizuję się i napiszę książkę o dostępności. Wojtek Kutyla pisze swoją, ale się uzgodniliśmy i nie będę go powielał. Mam też kilka pomysłów na formę tej książki, bo taka w okładkach i na papierze nie pasuje mi do cyfrowej dostępności. A jeżeli masz jakiś ciekawy pomysł - podziel się ze mną. Jeżeli wykorzystam, to dodam Cię w dedykacji.
Mam w sobie mieszaninę uczuć i emocji. Cieszę się i stresuję jednocześnie. Niepokoję się, że to tylko mnie kręci ta cała cyfrowa dostępność, a inni będą się nudzić. Albo że sobie nie poradzę z ogarnięciem grupy. No i czy dam radę kondycyjnie, bo takie spotkania bardzo mnie eksploatują. Wiecie - stały dopływ adrenaliny, a potem spadek… Z kolei ekscytuję się, bo spotkania będą stacjonarne i będę mógł zwyczajnie dyskutować z ludźmi. Większość podobnych podyplomówek ma raczej charakter zdalny lub najwyżej hybrydowy. A u mnie będzie się działo i nikt nie może wyłączyć kamerki.
Trzymaj za mnie kciuki, żebym dał radę. To jest, a raczej - może być - bardzo mocne doświadczenie dla mnie. Jeżeli wypali, to może otworzą się nowe możliwości… Ale o tym na razie sza.
Wieści o dostępności
WCAG 2.2 nadal nie są opublikowane w oficjalnej wersji. Za to zaktualizowane zostały wersje 2.0 i 2.1. Podczas środowego spotkania Izby Rzemiosła Dostępnościowego porozmawialiśmy o tym i Rafał Charłampowicz wyjaśnił nam, o co chodzi. Otóż kompatybilność wsteczna między wersjami WCAG wymaga, żeby coś zrobić z kryterium sukcesu 4.1.1. To kryterium zostanie usunięte, ale przecież wciąż ludzie mogą stosować poprzednie wersje, więc nie można było go usunąć z wcześniejszych wersji. Dlatego autorzy zastosowali sztuczkę zupełnie jakby oglądali filmy Barei. Kryterium sukcesu pozostaje, ale jest automatycznie spełnione, bez konieczności badania. Mówią o tym notki dodane do tego kryterium sukcesu. Także tego… Tylko co z załącznikiem do ustawy o dostępności cyfrowej? O zasadności decyzji o rezygnacji z kryterium sukcesu 4.1.1 pisałem na blogu.
Długo trwało, ale Fundacja Kultury bez barier opublikowała wreszcie program swojego dorocznego festiwalu. Mają ciekawe hasło w tym roku i sam jestem ciekaw, jak to będzie z tą całą higieną psychiczną. Jakoś Ania Żórawska nie kojarzy mi się z osobą, która robi mniej. Ja sobie na pewno wybiorę coś z oferty i pójdę z Ewą i może też ze Staszkiem. Maja już nie chce z nami wychodzić, bo ma prawie 17 lat.
Fundacja Technologie dla ludzi uruchomiła zbiórkę na zakup specjalnie skonfigurowanego komputera. Zamierzają udostępnić wszystkim zainteresowanym aplikację do przetwarzania mowy na tekst. I ja wiem, że takie narzędzia już są i sam ich używam. Są jednak albo płatne, albo skomplikowane. Ja się dorzuciłem, bo wierzę w ten projekt.
Sporo się działo w ciągu ostatnich kilku tygodni. Byłem na konferencji poświęconej ustawie o zapewnianiu dostępności oraz na zjeździe koordynatorek i koordynatorów dostępności. A ominęło mnie sporo ciekawych wydarzeń, bo albo dowiedziałem się o nich za późno, albo nie mogłem się rozdwoić. Znowu apeluję - dawaj mi znać, to ja będę wiedział, a wydarzenie dostanie kolejną promocję w Dostępniku.
Po cichutku pracuję też nad nowym projektem dotyczącym dostępności i to wcale nie cyfrowej. Chcę połączyć semantyczne dane z generatorem tekstu w rodzaju GPT. Dużo z tym pracy i wciąż nie jestem pewien efektu, więc tylko tak sygnalizuję. Jeżeli wyjdzie, to będzie petarda. A jeżeli nie wyjdzie, to wymyślę coś nowego.
I to by było na tyle. Kończy się najcieplejszy wrzesień w historii pomiarów, a za nim nadchodzi najcieplejszy październik. Rekord utrzymają pewnie do przyszłego roku. Na pocieszenie - wydaje się że Ukraina jest na dobrej drodze, żeby wypchnąć okupantów za granice. Dobrego dnia, tygodnia, miesiąca i całej reszty czasu.
Skoro to ma być książka cyfrowa to postaw na brak linearność treści.
Spis treści całości ok to podstawa ale zrób dodatkowe spisy umożliwiające czytać książkę tematycznie po wątku czy zagadnieniach. Oprócz zadeklarowanych kilku ścieżek czytania dodaj jeszcze czytelnikowi możliwość czytania tak jak na blogu dając linki do podobne wpisy.