

Discover more from Dostępnik
Dostępnik o sprzątaniu strony Augiasza
Na pewno kojarzysz pojęcie stajni Augiasza, która stała się synonimem czegoś beznadziejnie zapuszczonego. Taka właśnie jest strona z moim blogiem. Wybrałem jednak inną metodę, niż Herakles.
Mit o stajni Augiasza opowiada o jednej z dwunastu prac Heraklesa, które zlecił mu król Eurysteusz. Herakles miał oczyścić w ciągu jednego dnia stajnię Augiasza, króla Elidy, w której trzymano niezliczone ilości bydła i która nigdy nie była sprzątana. Herakles dokonał tego cudu, przekopując kanały i spuszczając przez stajnię wody rzek Alfejos i Penejos . Ja nie byłem tak radykalny w przypadku mojej strony internetowej, ale pewne analogie znajduję.
Muszę Cię teraz przestrzec, że dalej będzie trochę technikaliów. Jeżeli się znudzisz, zniecierpliwisz lub wkurzysz - zrozumiem. Myślę jednak, że warto poznać ten proces poprawiania strony, bo może Ci się przyda.
Co się zgromadziło w stajni?
Prowadzę mój blog Informaton od ponad 11 lat. Przez ten czas kilkukrotnie zmieniałem platformę i przenosiłem treści w inne miejsce. Korzystałem z bezpłatnej i płatnej wersji Wordpress.com, hostowałem stronę samodzielnie u kilku dostawców, na koniec osiadłem na serwerze udostępnionym mi przez Piotra Osipę. I tak pewnie by było dalej, ale to właśnie Piotr wspomniał mi o Github Pages i Jekyllu. Bardzo mnie zaciekawiła ta platforma, więc postanowiłem zmienić całkowicie CMS. Zatem po 13 latach (wliczając mój poprzedni blog) pożegnałem się z Wordpressem i zmigrowałem sobie na Github Pages.
Ponieważ migracja odbywała się kilkukrotnie, w tym między różnymi systemami, to też i nie wszystko zagrało. Może trudno w to uwierzyć, ale długo się tym nie przejmowałem. Wiedziałem, że gdzieś tam są nieaktualne łącza, pogubione media i katastrofa z kodem, ale jakoś działało. I pewnie dalej bym się tym nie przejmował, gdybym nie zajrzał do stajni. Zajrzałem tam kilkoma narzędziami i włos mi stanął na głowie!
Grabki i łopatka
Zacznę może od wymienienia narzędzi, które użyłem do oglądania mojej strony. Było ich sporo, ale wymienię tylko te, które naprawdę mi się sprawdziły.
Google Search Console, czyli jedno z ważniejszych miejsc do zaglądania, jeżeli się chce zaistnieć w sieci. Konto miałem tam od dawna i dostawałem co jakiś czas informacje o błędach (często) i sukcesach (rzadko).
Evaluatory, które jest crawlerem połączonym z narzędziami do walidacji kodu i znajdowania błędów dostępności. Robi fajną tabelkę wszystkich podstron z liczbą problemów i linkiem do dokładniejszego raportu.
Purple Hats to narzędzie z Singapuru, ale po angielsku i proste w użyciu. Robi coś bardzo podobnego do Evaluatory, z tą różnicą że pokazuje inaczej wyniki. Skupia się na podstronach z największą liczbą błędów i na najczęściej występujących błędach.
Ahrefs, czyli webowa aplikacja badająca SEO. Ja używałem tylko do szukania nie działających linków. W bezpłatnej wersji dostaję co tydzień raporcik, na podstawie którego usuwam te śmietki. Od momentu utworzenia konta do pisania tego Dostępnika, wartość mojej strony wzrosła z 16 do 19 dolarów:)
Użyłem tego wszystkiego i na początek skrzydła mi opadły. Na tym moim blogu znalazły prawie 11000 problemów różnego rodzaju! No przecież tego nie da się poprawić. A potem pomyślałem, że dam radę.
Czyszczenie stajni
Na początek uporządkowałem problemy na kategorie. Wyszły mi takie:
kontrast
hierarchia nagłówków
brak podkreśleń łączy
kawałki strony poza regionami
połamane linki
inne i do tego różnorodne
Z kontrastem poradziłem sobie grzebiąc w arkuszach stylów. Nawet nie wiesz, jak drastycznie zmniejszyła się liczba problemów w tych moich narzędziach. Wykrywały mi nawet takie rzadkie przypadki, jak cytaty, które stosuję od czasu do czasu, a w stylach projektant zrobił trochę za mały kontraścik.
Poprawianie hierarchii nagłówków to ręczna robota. Najwięcej tego typu problemów miałem w najstarszych artykułach, które pisałem na różnych platformach i w różnych edytorach. Tych problemów jeszcze się nie pozbyłem, ale nie jest ich bardzo dużo.
Moim automatom generalnie nie podobał się wygląd linków. To oczywiście racja, bo usuwanie podkreśleń to gwałt na UX i dostępności. Tutaj musiałem się zdrowo naszukać, gdzie projektant upchnął ten decoration: none. W końcu dałem sobie z tym spokój i na chama dodałem linijkę w głównym arkuszu stylów. W końcu są kaskadowe.
Trochę mnie zdziwiło, że szablony skórki mojego blogu nie mają oznaczonego obszaru MAIN. Dodałem tam, gdzie trzeba było i pozbyłem się w ten sposób półtora tysiąca zgłoszeń. Jednak to nie koniec, bo część interfejsu była poza regionami. Musiałem zatem dopasować regiony do obszaru z paginacją, tagami i kilku innych, żeby pozbyć się kolejnych kilkuset zgłoszeń. A wszystko to w kilku plikach szablonów.
Nie działające łącza to zmora starożytnych stron internetowych. Znikają podlinkowane zasoby i użytkownik dostaje w twarz błędem 404. Przenosiny sprawiły także, że wewnętrzne linki też przestały działać. Tutaj znowu musiałem robić wszystko ręcznie. Czasem kończyło się po prostu na usunięciu tekstu w ogóle, gdy tracił sens bez linków. Wewnętrzne linki musiałem poprawiać. Tu pozwoliłem sobie na pewien luz i poprawiam linki w tygodniowych cyklach, gdy Ahrefs przysyła mi raport. Trochę tego jeszcze zostało.
Wreszcie są te inne problemy, którym muszę się przyglądać indywidualnie. To mi sprawia sporą frajdę, bo muszę czasem znaleźć rozwiązanie egzotycznego problemu. No i wciąż się uczę czegoś nowego.
Ciężka praca Jackoklesa
Ja nie przepuściłem rzek przez moją stronę, tylko z szuflą i miotłą sprzątałem ją systematycznie. Efekty już są dobre, chociaż do końca daleko. Robię to stopniowo, chociaż czasem drobna poprawka likwiduje problemy w tysiącach. Jak odsieję te najliczniejsze, to na spokojnie wezmę się za pozostałe. A przy okazji zweryfikuję zasoby i wyrzucę te, przy których będę czuł najwięcej ciar żenady.
Właściwie po co robić coś takiego?
Przyznam się od razu - chodzi mi o SEO, czyli optymalizację pod kątem wyszukiwarek. Strona cyfrowo dostępna, pozbawiona błędów i bogata merytorycznie polubi się z wyszukiwarkami. To i tak jakoś dużo nie zmieni, bo Informaton nie jest bardzo poczytnym blogiem. Jednak analizowanie raportów GSC pokazuje, że na górę wyników wyszukiwania trafiają artykuły, których się nie spodziewałem. No więc jakoś to działa. Jak skończę z tymi porządkami, wezmę się za uporządkowane dane.
Ja myślę, że zechcesz wypróbować te narzędzia, których używam. Dają ciekawy i nieoczywisty obraz strony internetowej. Owszem - wymagają wiedzy technicznej i nie każdy skorzysta z ich dobrodziejstw. Możesz jednak przynajmniej zajrzeć pod skórę strony i rozważyć uruchomienie procesu wdrażania poprawek. Także po to, żeby nie płacić za usługi SEO bez potrzeby.
Wieści o dostępności
W wakacje nie działo się prawie nic, ale zaraz wszystko się zmieni. Podejrzewam, że wrzesień będzie najbardziej przypakowanym miesiącem, bo 2 miesiące posuchy i kończące się projekty. Poniżej tylko kilka wybranych i znalezionych przeze mnie wydarzeń. Jeżeli chcesz dorzucić - napisz do mnie. Jeżeli o czymś nie wiem, to nie mogę o tym pisać.
Poznański UAM zaprasza na VIII Forum Uczelnianych Pełnomocników ds. Osób z Niepełnosprawnościami. W dniach 20-21 września na uczelni odbędzie się wydarzenie poświęcone dostępności w szkolnictwie wyższym. W programie zaplanowano wykłady, debaty, warsztaty i szkolenia, które mają na celu wymianę wiedzy i doświadczeń w zakresie wspierania osób z niepełnosprawnościami. Udział w Forum jest bezpłatny, ale wymaga wcześniejszej rejestracji.
Sensorycznie i na serio to niezwykłe wydarzenie, które łączy nowe technologie z dostępnością cyfrową. To okazja, aby poznać ekspertów, twórców i użytkowników rozwiązań opartych na AI, VR, AR i Web3, które mają na celu poprawę jakości życia osób z niepełnosprawnościami sensorycznymi. To także szansa, aby samemu spróbować swoich sił w projektowaniu i programowaniu takich rozwiązań podczas hackathonu. A jeśli chcesz poczuć na własnej skórze, jak działa haptyka, wirtualna rzeczywistość czy rozszerzona rzeczywistość, zapraszają do Galerii Krakowskiej na trzydniowe wydarzenie towarzyszące. Ja pewnie się wybiorę, bo takie rzeczy mnie kręcą.
W dniach 5-6 września 2023 roku w Poznaniu odbędzie się Konferencja „Innowacje Wielkich Jutra”. Wydarzenie organizowane jest przez Inkubator Wielkich Jutra, program wspierający innowacje społeczne na rzecz osób starszych i osób z niepełnosprawnościami. Konferencja ma na celu promowanie i wymianę doświadczeń w zakresie innowacji społecznych. W programie zaplanowano wykłady, panele dyskusyjne, warsztaty i spotkania networkingowe. Uczestnicy będą mogli dowiedzieć się więcej o najnowszych trendach i rozwiązaniach w zakresie dostępności i inkluzji. Udział w Konferencji jest bezpłatny, ale wymaga wcześniejszej rejestracji.
Studia podyplomowe o zarządzaniu dostępnością na Uniwersytecie Łódzkim to nie pierwsza podyplomówka tego rodzaju. Jednak o tej piszę, bo będę tam prowadził zajęcia z dostępności cyfrowej. Nie wiem, jak idzie rekrutacja, ale jakby co - może się tam spotkamy. A przy okazji może powstaną kolejne materiały.
Jest koniec sierpnia, a W3C nie opublikowała ostatecznej wersji WCAG 2.2. Musimy jeszcze poczekać, chociaż powoli tracę nadzieję. Te przesuwanki trwają już rok i znudziły mi się. A zapowiadają się 2 ciekawe rzeczy, do tej pory nie występujące w WCAG. Jedno z kryteriów sukcesu ma zmienić poziom z AA na A, a inne… całkiem zniknąć. A ponieważ jestem niecierpliwy, to antycypowałem to zdarzenie i napisałem o tym znikającym post.
Nieustająco polecam bibliotekę dostępności stworzoną przez Stefana Wajdę. Tam jest wszystko i jeszcze troszkę więcej. Tak więc nie masz już wymówek, że nie ma z czego czerpać wiedzy.
I to by było na tyle. Zbliża się najpiękniejszy miesiąc roku - wrzesień. Jeszcze ciepło, a już nie upalnie. Dzieci idą do szkoły i przestają się nudzić. Ja mam rocznicę ślubu, którą spędzę pewnie na kanapie z kielichem w ręku, czyli w optymalny sposób. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymaj się.